poniedziałek, 6 stycznia 2014

Prolog "Miłość to lina ratunkowa."

     Nareszcie potrafiłam żyć. Pozbyłam się wszystkich rzeczy, które stawały na mojej drodze do szczęścia. Anoreksja połączona z bulimią sprawiła, że rodzinne spotkania przerodziły się w koszmar chowania jedzenia pod stołem. Nie mogłam przełknąć nawet najmniejszego kęsa.
     Narkotyki zniszczyły moje relacje z innymi. Moim celem było tylko zdobycie kolejnej dawki. Moja lista problemów miała wiele pozycji, ale uwolniłam się od nich. Wreszcie sama kontrolowałam swoje życie. Decydowałam o każdym kroku, nic nie stawało już na mojej drodze do marzeń.
     Powodem mojej zmiany był mój anioł stróż, który wcale nie miał skrzydeł. Każdego dnia powtarzał mi, że jestem silna, że mam dla kogo walczyć. Sława mnie zniszczyła, on mnie naprawił. Stał się moim powodem uśmiechu, ale najważniejsze, co dla mnie zrobił to, to że mówił, że muszę w sobie znaleźć źródło siły, bo jego kiedyś zabraknie, a on nie pozwoli, żebym była od kogoś zależna.
    Moim aniołem został Jai, jemu zawdzięczam wszystko.
    Obudziłam się i przeciągnęłam. Spojrzałam na miejsce obok mnie, ale było puste. Jaidon musiał wstać wcześniej. Słyszałam świergot ptaków za oknem, wprawiał mnie w wesoły nastrój. Promienie słońca sięgały aż do śnieżnobiałej pościeli. Uśmiechnęłam się sama do siebie, wyobrażając Jai'a szykującego dla nas śniadanie. Pewnie wlewał właśnie na rozgrzaną patelnię ciasto do naleśników, a w oddzielnym garnuszku podgrzewał maliny.
    Usiadłam i zsunęłam z siebie kołdrę. Rozejrzałam się po pokoju. Dookoła leżały rozrzucone ubrania, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Czułam jego obecność, nawet jak nie był przy mnie.
    To Jai wybierał czerwony kolor ścian i łóżko z czarną zdobioną ramą z tyłu. Nic poza tymi meblami nie znajdowało się w naszej sypialni.
     Wsunęłam stopy do kapci i wyszłam z pokoju. Zeszłam schodami na dół, żeby znaleźć mojego chłopaka. Zajrzałam do kuchni i jak podejrzewałam, przygotowywał śniadanie, jednak nie zamierzałam ujawniać tego,że wstałam.
    Podeszłam na palcach do łazienki, ale poczułam dłonie na moich oczach.
-Dzień dobry księżniczko- mruknął mi do ucha Jai.


***



Więc oto prolog. Jeśli macie jakieś pytania zapraszam na twitter. 
Wasza @skipakamyboy 


Jeśli ktoś chce być informowanym, zapraszam do zakładki "Informowani."
Kolejny rozdział ukaże się, jeśli pod postem będzie 10 komentarzy. :) 
Dla was to chwila, a mnie naprawdę motywuje.

10 komentarzy:

  1. Jesteś po prostu jedną wielką wspaniałą perfekcją! Mówiłam, że jesteś moją idolką ;P Dominikanator forever ♥
    @crazymofo_bitch

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie wszystko wygląda dobrze, zobaczymy jak będzie dalej. Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest perfekcyjny, na prawdę. Czekam na 1 rozdział!
    @meowarianas

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawaj Next bo oszaleje @SWAGJANNA

    OdpowiedzUsuń
  5. Oo ciekawie będzie! Już się nie mogę doczekać! + prześliczny wygląd ♥

    @MMadridistaa

    OdpowiedzUsuń
  6. aww.. jaka słodka końcówka :3 ciekawie się zaczyna ma nadzieję że powstanie kolejny rozdział ♥ @crazyyEndzi

    OdpowiedzUsuń
  7. tak jak mowilam na tt zapowiada sie ciekawie i na pewno bede czytac xx

    OdpowiedzUsuń
  8. lfbhsljbsjodvsjb zapowiada się cudownie<3 + śliczny wygląd;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uejsjkske już to kocham

    OdpowiedzUsuń